Minęły ponad dwa miesiące od kiedy zamknięta dla ruchu została ulica Stodólna.

Do tej pory zarzuty właścicielowi posesji przy ulicy Stodólnej 80 nie zostały jeszcze przedstawione. Powód? Ani pracownikom prokuratury ani policji, nie udało się jeszcze właściciela zastać, choć tak na prawdę mieszkańcom Włocławka wiele to nie pomoże...

- Nawet jeżeli przedstawimy właścicielowi tego budynku zarzuty, to nie zmusimy go przecież do rozbiórki, bo to nie jest w naszej gestii. Stan faktyczny budynku pozostanie dalej w takim stanie jakim jest - mówi prokurator Beata Smolewska z Prokuratury Rejonowej we Włocławku.

- Jest pomyłką jeżeli się mówi, że jesteśmy ostatnią stancją, która może coś w tej sprawie zrobić – mówi pani prokurator, która sama ulicą Stodólną jeździ dwa razy dziennie i piłeczkę odbija w kierunku Powiatowego Nadzoru Budowlanego we Włocławku.

ZOBACZ TAKŻE: "Niech się ta rudera zawali! Mamy dość..."

Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego Cezary Tumiński, tłumaczy, że cały czas trwa postępowanie i po jego zakończeniu zostanie wydana decyzja. Kiedy to nastąpi, na razie nie jest w stanie określić.

- Cały czas robimy swoje działając w oparciu o ustawę i trudno teraz powiedzieć jak to dalej będzie. Prawdopodobnie zapadnie decyzja o rozbiórce całego budynku lub jego części – dodaje Tumiński.

Do działań pod kątem feralnej ruiny przygotowuje się również miasto, które planuje na mocy specustawy wywłaszczenie właściciela z powodu jego zadłużenia, chociażby z tytułu niepłacenia podatku od nieruchomości. Na pytanie kiedy, nikt jednak odpowiedzieć nie potrafi.

Tymczasem Miejski Zarząd Dróg ogłosił i rozstrzygnął już (18.06) przetarg na opracowanie dokumentacji przetargowej do zadania pod nazwą „Rozbudowa ulicy Stodólnej, na odcinku od ulicy Towarowej do ulicy Królewieckiej wraz z infrastrukturą towarzyszącą.

Firma, która wygrała przetarg, opracuje również projekt robót rozbiórkowych trzykondygnacyjnego budynku przy Stodólnej 80. Kiedy to nastąpi?

- Według dokumentów przetargowych, firma ma na to czas do 30 listopada 2012 roku. Wtedy w kosztorysie poznamy również dokładny koszt rozbiórki budynku – mówi Marek Wiliński z Miejskiego Zarządu Dróg.

Wygląda na to, że jeżeli wcześniej budynek się nie zawali, a właściciel go nie rozbierze, to Stodólną pojedziemy najwcześniej w 2013 roku....

Sprawą zbulwersowani są też nasi parlamentarzyści.

- To jest kolejny przykład prymitywnego podejścia do rozwiązania problemu. Po prostu zamknąć ludziom przejazd i pozbyć się odpowiedzialności – grzmi poseł Łukasz Zbonikowski (PiS).

- Skoro władze miasta czują się odpowiedzialne za zagrożenie, bo przecież wyłączyły ruch w centrum miasta, to znaczy że zagrożenie dla życia i zdrowia jest. Podmioty publiczne powinny na koszt właściciela zlikwidować źródło zagrożenia. Myślę, że wszyscy by za to władzom przyklasnęli. Nie można być spokojnym, gdy w każdej chwili, bo takiego zabezpieczenia nie ma, dziecko z wybujałą fantazją może wejść na teren tej posesji. Czy musi dojść do tragedii?

- Sytuacja jest znana od wielu lat a nie od kilku miesięcy, wiec to jest na zasadzie, że jak coś się pali to dopiero budujemy studnię. Najłatwiej powiedzieć, że jesteśmy bezsilni a prawo jest nieudolne – mówi Domicela Kopaczewska, posłanka PO.

- Obiecuję, że rozeznam sytuację i dowiem się jakie działania podjęły organy do tego upoważnione oraz czy wykorzystały wszystkie możliwości dozwolone prawem w tej sytuacji.