Zamknij

Wójt Nowakowski - optymalna opcja dla gminy Choceń

06:00, 23.10.2014 Artykuł sponsorowany

- Ocena moich działań jest pozytywna. Gdybym był innego zdania, nie wystartowałbym w tych wyborach. Ludzie widzą moją skuteczność w działaniach i ją doceniają - mówi Roman Nowakowski wójt gminy Choceń.

Roman Nowakowski ma 55 lat i pełni funkcję wójta gminy Choceń drugą kadencję. W samorządzie gminy pracuję już od 1980 roku. Zaczynał jako młodszy instruktor rolny, był sekretarzem i zastępcą wójta. Można więc powiedzieć, że w samorządzie działa niemal od zawsze. Teraz ubiega się o trzecią kadencję.

Jak wspomina Pan kończącą się właśnie kadencję? Czy jest ona udana?

- To była kadencja udana, bo było mnóstwo pieniędzy. Musieliśmy się bardzo szybko nauczyć je pozyskiwać, wykonywać i rozliczać. To jest znacznie trudniejsze niż się na początku wydawało, ale poradziliśmy sobie z tym zadaniem doskonale. Wyniki są ogólnie znane. Jesteśmy największym beneficjentem w przeliczeniu na mieszkańca w powiecie włocławskim, mamy piąte miejsce w województwie i niewiele ponad setne w kraju na 2 tysiące samorządów. Możemy powiedzieć z dumą, że zrobiliśmy kawał dobrej roboty. Oczywiście nie wszystko dało się zrobić z pieniędzy UE, ale tak dopasowywaliśmy politykę gminy, by do każdej własnej złotówki dołożyć złotówkę dotacji. Po podsumowaniu mogę powiedzieć, że w tej kadencji zainwestowaliśmy ponad 20 milionów złotych, przy corocznym budżecie na inwestycje około 3 milionów złotych.

A czy jest coś, czego się nie udało zrobić?

- Nigdy nie jest tak, by udało się zrealizować plan w stu procentach, tym bardziej, że często zmieniają się okoliczności i jest po prostu trudniej. Chodzi o gazyfikację gminy, której nie udało się wykonać. Upadek zakładów mięsnych MAT sprawił, że inwestycja stała się nierentowna i niestety trzeba było z niej zrezygnować. Nie znaczy to, że gazyfikacji nie będzie wcale. Traktujemy to jako jeden z punktów do zrealizowania w kolejnej kadencji.

W ciągu 8 lat gmina Choceń bardzo się rozwinęła, ale początki zapewne łatwe nie były?

- Staraliśmy się naszą gminę budować od podstaw, bo ona była niedoinwestowana. Nie było nawet jednego metra kanalizacji. Choceń bardzo słabo się rozwijał, miał 1200 mieszkańców. Dziś jest ich 2 tysiące. Ludzie zaczęli się tutaj osiedlać, ale by to się stało, trzeba było zrobić podstawową infrastrukturę: kanalizację, drogi, energię. Zaczynaliśmy nieraz od zera, więc to był ogrom pracy.

Jakie były kluczowe inwestycje trwającej kadencji?

- Wykonaliśmy 60 km kanalizacji. To kosztowało około 17 milionów złotych, co jak na nasze możliwości jest potężną inwestycją. Udało się dzięki temu włączyć do sieci kanalizacyjnej 3 tysiące ludzi. Przy zabudowie wiejskiej to szczególnie duże wyzwanie. Wybudowaliśmy około 250 przydomowych oczyszczalni ścieków, zapewniając kanalizację tam, gdzie nie dotarły rury. Dzięki temu mamy czyste jeziora. Wykonaliśmy około 25 km dróg, tylko w tym roku 13 km. Infrastrukturę dostosowywaliśmy do współczesności.

Wójt Roman Nowakowski podkresla rolę swoich współpracowników. Jednym z kluczowych jest Piotr Lewandowicz - przewodniczący Rady Gminy w Choceniu

- Dużą inwestycją jest Choceńskie Centrum Kultury. Po przyjęciu darowizny od strażaków przebudowaliśmy całkowicie obiekt. Teraz mamy jeden z najpiękniejszych obiektów w regionie. Docenił nas Marszałek Województwa przyznając nagrodę w dziedzinie kultura i inwestycje (Diament Regionu). Wiele jest jeszcze do zrobienia. Mamy prawie wszystkie obiekty samorządowe zagospodarowane. Wszystkie jednostki OSP na terenie gminy dostały dofinansowanie na sprzęt i działalność. To były trudne, ale owocne 4 lata.

A co poza infrastrukturą? Czy gmina ma się czym pochwalić np. w kwestii walorów turystycznych?

- Staramy się wspierać ochronę środowiska i turystykę. Część gminy ma ku temu idealne warunki. Mamy najpiękniejszą plażę w powiecie, mowa o plaży nad jeziorem Choceńskim, gdzie odbywa się wiele imprez. Przyciągamy ludzi i zachęcamy ich, by się u nas osiedlali. Przy okazji budowy dróg i chodników w Choceniu mieszkańcy fantastycznie zagospodarowują swoje tereny przy posesjach. Efekt jest taki, że w Choceniu jest obecnie pięknie i kolorowo. Przy okazji większych inwestycji zaistniały też małe przedsięwzięcia samych mieszkańców. Wspólnym wysiłkiem upiększamy Choceń.

Jakie ma Pan plany na ewentualną trzecią kadencję?

- Praca, praca i jeszcze raz praca. Nie zbudowaliśmy kanalizacji tylko po to, by dać ludziom możliwość odprowadzenia swoich ścieków, ale by mógł przyjść przedsiębiorca, który stworzy miejsca pracy. On potrzebuje dobrej infrastruktury i wykształconej kadry. Spełniając te warunki, tworzymy dobre podstawy do rozkwitu biznesu. W najbliższej kadencji postawimy na promocję. Chcemy wykorzystać otwartą w tym roku autostradę A1. Mamy złoty medal od Państwowej Agencji Inwestycji za najlepsze tereny inwestycyjne.

- Chcemy skupić się na grupach społecznych, które w mniejszym wymiarze korzystały z pieniędzy unijnych. Myślę tu przede wszystkim o starszych ludziach, o których rodzina często zapomina, co mnie bardzo boli. Ludzi starszych mocno przybywa. Musimy dać im możliwość godnego życia. Mamy pięć osiedli "popegeerowskich". Ci ludzi nie są zamożni. Chcemy razem z nimi i przy środkach z UE założyć wspólnoty mieszkaniowe i remontować budynki, by mogli oni mieszkać w dobrych warunkach. Inaczej te budynki za kilkadziesiąt lat przestaną istnieć, a my będziemy mieć problem, gdzie takich mieszkańców ulokować.

- Ważna jest też kwestia energii odnawialnej. Mamy duży program budowy solarów. 300 domów może je otrzymać przy wkładzie zaledwie 2 tysiące złotych od gospodarstwa domowego.

I na koniec ważna kwestia, czyli tereny inwestycyjne. Nie brakuje ich w gminie Choceń, ale czy są firmy, które ulokują tu swoje pieniądze i dadzą pracę?

- Szukamy wciąż inwestorów i ta praca daje efekty. Rozmowy ws. terenów inwestycyjnych z zagraniczną firmą logistyczną są bardzo zaawansowane. Firma chce kupić 11 hektarów ziemi. W najbliższych latach może powstać nawet do 300 miejsc pracy. Pracujemy też na rzecz znalezienia inwestora do obiektów po zakładach mięsnych w Czerniewicach. Mamy już inwestora z Niemiec, są duże szanse, że zakład ruszy na nowo i powstaną kolejne etaty dla naszych mieszkańców.

Jak Pańską pracę odbierają mieszkańcy?

- Nie brakuje takich, którzy mają inne zdanie i tutaj czapka z głowy, bo takie opinie czasem otwierają oczy na sprawy, których się nie zauważy. Generalnie ocena jest pozytywna. Gdybym był innego zdania, nie wystartowałbym w tych wyborach. Ludzie widzą moją skuteczność w działaniach i ją doceniają. Postawiliśmy na optymalną opcję dla gminy. Na każdym kroku podkreślam, że to mieszkańcy są dla mnie najważniejsi. Końcowego efektu nie byłoby też, gdyby nie moi współpracownicy, którym serdecznie dziękuję.

(Artykuł sponsorowany)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%