Zamordował 45-latkę młotkiem? Już siedzi w areszcie

Nawet dożywocie może grozić 47-latkowi, który jest zamieszany w śmierć 45-latki. Kobieta zginęła od uderzeń w głowę tępym narzędziem, najprawdopodobniej młotkiem.

Do zdarzenia doszło 8 września br. Wtedy to dyżurny rypińskiej komendy otrzymał informację o dowiezionej do szpitala 45-letniej kobiecie, która miała obrażenia twarzy oraz głowy. Na miejsce skierowani zostali policjanci.

W rozmowie z lekarzem funkcjonariusze ustalili, że obrażenia mogą pochodzić od uderzeń tępym narzędziem. Dyżurny natychmiast do miejsca zamieszkania pokrzywdzonej skierował rypińskich kryminalnych.

- Policjanci wykonali oględziny domu oraz zabezpieczyli ślady. Wśród nich zabezpieczony został młotek, którym najprawdopodobniej sprawca zadawał uderzenia. Rypińscy funkcjonariusze zatrzymali do wyjaśnienia trzech mężczyzn w wieku 20, 23 i 47 lat. Najstarszy z nich był pijany. Alkomat wykazał w jego organizmie ponad 2 promile - informuje Krzysztof Rogoziński z Komendy Powiatowej Policji w Rypinie.

Zebrany materiał dowodowy oraz przeprowadzone czynności procesowe przez policjantów pod nadzorem prokuratora pozwoliły na przedstawienie zatrzymanemu 47-latkowi zarzutu usiłowania zabójstwa.

W piątek 11 września na wniosek policjantów oraz prokuratora sąd zastosował wobec niego najsurowszy środek karny, jakim jest tymczasowe aresztowanie. Przestępstwo to zagrożone jest karą od 8 do 25 lat pozbawienia wolności albo karą dożywotniego pozbawienia wolności.