Zamknij

"Nie niszczyłem grobów. Chciałem je odnowić"

06:35, 22.07.2014 N.CH
Skomentuj depositphotos.com depositphotos.com

Policja twierdzi, że kamieniarz niszczył nagrobki. Mężczyzna zaś upiera się, że chciał je tylko odnowić. - Jakbym chciał niszczyć te groby, to nie robiłbym tego w biały dzień - mówi Maciej Horodyski.

Kilka dni temu policja pochwaliła się zatrzymaniem 58-letniego właściciela zakładu kamieniarskiego, który 16 lipca miał zniszczyć 13 nagrobków na cmentarzu w Chodczu.

Maciej Horodyski, któremu policja zarzuca dewastację na cmentarzu jest zszokowany rozpowszechnianiem przez policję takiej wersji wydarzeń. 

- To wszystko nie było tak. Jakbym chciał niszczyć te groby, to nie robiłbym tego w biały dzień, tylko nocą i wylałbym farbę na cały pomnik, a nie zamalowywał jedynie litery - mówi oburzony Maciej Horodyski.

Właściciel zakładu tłumaczy, że malował tablice specjalną farbą, bo chciał odnowić zniszczone napisy. Twierdzi, że robił to jedynie na tych nagrobkach, które sam wcześniej stawiał w ramach usług kamieniarskich.

- Jak odchodzi farba, a liter już nie widać, to po prostu odnawiam i nawet nie pytam opiekunów grobów o zgodę, bo niby jakbym mógł do nich dotrzeć, jak niektóre z tych nagrobków stawiałem nawet 10 lat temu. Chciałem, żeby to lepiej wyglądało. Ludzie nie wiedzą, że trzeba to odnawiać i zostawiają bez niczego, a to świadczy o mojej firmie. Przecież ktoś może pomyśleć, że ja taką fuszerkę popełniam, a to po prostu efekt upływającego czasu. Wcześniej już odnawiałem w ten sposób litery i ludzie byli mi za to wdzięczni - tłumaczy kamieniarz.

Pojawiły się głosy, że kamieniarz odnawiał napisy, aby później żądać za to pieniędzy. Maciej Horodyski stanowczo zaprzecza, że takie były jego zamiary. 

Kamieniarz twierdzi, że policjanci wcale nie musieli go szukać i zatrzymywać, bo sam do nich podszedł, gdy zobaczył na terenie cmentarza. Wiedział już bowiem, że ktoś złożył na niego doniesienie. Chciał sprawę jak najszybciej wyjaśnić.

Na cmentarzu w Chodczu zniszczono 13 nagrobków

- Mężczyzna, który zadzwonił na policję już mnie przeprosił. On po prostu nie wiedział, co robię. Może fakt, że chciałem naprawić kilka grobów na raz spowodował, że zamalowane tablice rzuciły się w oczy i wzbudziły domysły. Przez to cała ta machina z policją ruszyła - żali się mężczyzna.

Rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji we Włocławku zwraca uwagę na fakt, że osoby, które opiekują się grobami nie wnioskowały o odnowienie napisów, więc mężczyzna nie miał prawa robić tego na własną rękę.

- Dostaliśmy zgłoszenie od jednej osoby o niszczeniu grobów. Później sukcesywnie odzywali się do nas inni, którzy także czują się pokrzywdzeni - mówi Małgorzata Marczak.

Sprawą zajmie się teraz sąd. Mężczyźnie grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat.

(N.CH)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%