Obawy rodziców sześciolatków były słuszne? Przeprowadzono badanie. Znamy wyniki

Instytut Badań Edukacyjnych od grudnia 2014 r. do kwietnia 2015 r. badał kompetencje grupy uczniów klas pierwszych, które składały się z dzieci siedmioletnich oraz sześciolatków, którzy jako pierwsi zostali objęci obowiązkiem szkolnym. Jakie są wnioski?

Okazuje się, że sześciolatki bardziej rozwijają się w szkole niż ich rówieśnicy pozostający w przedszkolach i zerówkach. Co więcej nie tyle wiek dziecka ma wpływ na postępy w nauce, co środowisko rodzinne.

Badania potwierdzają to, czego obawiali się rodzice sześciolatków. Ich dzieci nieznacznie gorzej od siedmiolatków radzą sobie z matematyką oraz czytaniem. W znacznym stopniu tę różnicę widać przy nauce pisania. 

Zaskakujący może być fakt, że wśród dzieci sześcioletnich, urodzonych w drugim półroczu 2008 r., czyli najmłodszych w klasie (posłanych do szkoły z woli rodziców), poziom umiejętności czytania był wyższy nawet od ich o rok starszych (siedmioletnich) kolegów. Tłumaczyć można to faktem, że wcześniej do szkoły rodzice posyłali dzieci, gdy wiedzieli, że sobie w niej poradzą.

- Umiejętności dziecka silniej zależą od wykształcenia rodziców niż od jego wieku metrykalnego. Skłania to do przypuszczenia, że wcześniejsze pójście do szkoły może oznaczać większe szanse rozwojowe przede wszystkim dla dzieci z rodzin z niższym statusem wykształcenia rodziców - czytamy w raporcie Instytutu Badań Edukacyjnych.

Badania po części odbierają argumenty rodzicom, którzy sprzeciwiają się posyłaniu sześciolatków do pierwszej klasy.

- Wszystko zależy od charakteru dziecka, od podejścia rodziców i tego czy w domu z nim pracują. Może być przecież tak, ze dziesięciolatek będzie gorzej czytał niż sześciolatek. Ważne jest też środowisko, z którego dziecko się wywodzi. Zauważyłam, że lepiej uczą się osoby, które mają starsze rodzeństwo. Nie można wszystkiego analizować pod kątem wieku – mówi dyrektor SP nr 23, Elżbieta Antosiak.

Badania pozwoliły na sprawdzenie zależności pomiędzy umiejętnościami dzieci a statusem społeczno-ekonomicznym ich rodziny. Okazuje się, że wiek nie jest tu najważniejszy. Dzieci z rodzin uboższych osiągały gorsze wyniki niż dzieci z rodzin lepiej sytuowanych..