Zamknij

Anwil lepszy od Wilków Morskich. Ważna wygrana w Szczecinie

20:28, 25.11.2015 A.K
Skomentuj Na zdjęciu Robert Skibniewski, rozgrywający Anwilu; Fot. Archiwum DDWloclawek.pl Na zdjęciu Robert Skibniewski, rozgrywający Anwilu; Fot. Archiwum DDWloclawek.pl

Nie było to porywające widowisko, ale najważniejsze, że włocławianie odnieśli bardzo pewną wygraną. Anwil pokonał Wilki Morskie 69:54 i awansował na trzecie miejsce w tabeli ligowej.

Już przed meczem okazało się, że w ekipie Wilków Morskich nie będzie mógł grać Korie Loucius, czyli podstawowy rozgrywający. Tak duże osłabienie gospodarzy nie wpłynęło jednak na nich deprymująco. Akcje Nikolicia, Gainesa oraz Marcina Nowakowskiego sprawiły, że po kilku minutach było już 13:4.

Anwil dał się zaskoczyć, ale tylko na początku. Do końca pierwszej kwarty nasz zespół sukcesywnie niwelował straty. Najpierw za 3 trafił Dmitriew, potem oglądaliśmy dobre akcje Diduszki i Tomaszka. W ekipie ze Szczecina za 3 trafił jeszcze Majcherek, ale punkty Jelinka i Skibniewskiego sprawiły, że po pierwszej kwarcie było tylko 18:16.

Od początku drugiej odsłony to Anwil dyktował warunki gry. Wynik wyrównał Stelmach, a po kilku kolejnych akcjach i trafieniach za 3 Skibniewskiego oraz z bliższych odległości Diduszki i Dmitriewa Anwil objął prowadzenie 25:21.

W tej kwarcie oba zespoły miały problemy ze skutecznością. Częściej myliły się jednak Wilki Morskie, które także gubiły piłki w prostych sytuacjach. Tę nieporadność dobrze wykorzystywał zwłaszcza Skibniewski. Egzamin zdało też ustawienie dwoma rozgrywającymi. Na drugim biegunie byli rywale, bo gdy na ławce rezerwowych siedział Marcin Nowakowski, Wilki Morskie miały problemy nawet z wyprowadzeniem piłki na pole ataku. Po 20 minutach było 28:31.

Początek trzeciej kwarty należał do Roberta Tomaszka. Kapitan Anwilu zdobył 7 punktów i najbardziej przyczynił się do powiększenia przewagi Anwilu (33:40). Rywale próbowali, ale włocławianie całkowicie kontrolowali mecz. W końcówce kwarty ich straty nieco zmniejszył Kikowski, ale po 30 minutach Szczecin przegrywał 40:47.

Tak jak w całym meczu, tak i w ostatniej kwarcie oba zespoły miały problemy ze skutecznością. O ile jednak Anwil wyglądał przyzwoicie, a to za sprawą Jelinka, to Wilki Morskie wypadały bardzo blado. Pozytywnie zaskoczył jedynie Marcin Nowakowski. Jednak brak podstawowego rozgrywającego, a z tym i pomysłu na grę był aż nadto widoczny.

Nie był to piękny mecz, ale najważniejsze, że dla "Rottweilerów" zwycięski. Jako, że gra nie była zbyt intensywna, trener mógł nieco oszczędzać największą gwiazdę zespołu. David Jelinek zagrał "tylko" 29 minut, a mimo to zdobył 13 punktów i zebrał 10 piłek. Anwil wygrał 69:54 i awansował na trzecie miejsce w tabeli.

King Wilki Morskie Szczecin - Anwil Włocławek 54:69 (18:16;10:15;12:16;14:22)

King Wilki Morskie: Marcin Nowakowski 16, Gaines 12, Aiken 8, Kikowski 7, Leończyk 5, Nikolić i Majcherek po 3, Majewski, Garbacz i Michał Nowakowski po 0.

Anwil: Jelinek 13, Diduszko 12, Dmitriew 11, Tomaszek 10, Skibniewski i Łączyński po 8, Stelmach 4, Kukiełka 2, Bristol 1.

(A.K)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

PiGiPiGi

8 4

Już w tym sezonie masz Anwil zasiądzie na tronie:-) 22:47, 25.11.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%