Zamknij

Udany występ Ariela Piotrowskiego na torze w Poznaniu!

12:11, 22.05.2015 K.O
Skomentuj fot. Tomasz Niejadlik fot. Tomasz Niejadlik
reo

Ariel Piotrowski zaliczył kolejny dobry występ w kartingu. Trzecią rundę Pucharu ROK zakończył na szóstym miejscu. Dzień później, w czwartej odsłonie cyklu, mogło być jeszcze lepiej, jednak kolizje przekreśliły nadzieje na poprawę wyniku.

Trzecia runda mistrzostw była dla włocławianina debiutem na słynnym torze „Poznań”, a konkretnie jego kartingowej pętli. Brak możliwości wcześniejszego potrenowania na tym obiekcie i ciągnąca się kontuzja żeber sprawiły, że Ariel Team jechał na te zawody z umiarkowanym optymizmem.

Kierowca z Włocławka już od początku rywalizacji radził sobie na wielkopolskiej ziemi jednak naprawdę dobrze. Podczas sesji treningowej, nazywanej regulacją gaźników, zajął szóste miejsce, uzyskując rezultat najszybszego okrążenia o zaledwie 0,2 sekundy gorszy od zwycięzcy. Podczas oficjalnych kwalifikacji był nieco wolniejszy. W trakcie tejże czasówki uzyskał ósmy wynik, w związku z czym zajął dokładnie taką samą pozycję na starcie do pierwszego z wyścigów. Oba biegi ułożyły się pomyślnie dla włocławianina. Ostatecznie całą rundę ukończył na wysokim, szóstym miejscu.

Dzień później odbyła się kolejna, czwarta runda tegorocznego cyklu. W zespole Ariela Piotrowskiego po cichu liczono na powtórkę, a nawet poprawę wyniku.

- Wyglądało na to, że znaleźliśmy odpowiednie ustawienia i wózek będzie jeszcze szybszy – mówi 29-latek z Włocławka. – Niedoleczone żebra co prawda trochę przypominały o sobie, ale czułem się na siłach powalczyć o wyższe lokaty.

Bojowo nastawionemu Piotrowskiemu tym razem szyki pokrzyżowali jednak rywale. W trakcie pierwszego z finałowych wyścigów na jednym z okrążeń konkurent wypchnął go z toru, przez co włocławianin spadł na koniec stawki. Co gorsza, w wyniku tego zdarzenia musiał wystartować do drugiego wyścigu z ostatniej pozycji. Ariel Piotrowski na dystansie stopniowo przebijał się do przodu, jednak kolejny z rywali znów spowodował kolizję. W jej efekcie włocławianin tego biegu w ogóle nie ukończył.

- Cóż, taki jest karting – stwierdza Ariel Piotrowski. – To bardzo kontaktowa odmiana motorsportu, zupełnie inna niż choćby rajdy samochodowe, w których dawniej się ścigałem. Takie kolizje i stracone w ich wyniku punkty po prostu czasami się zdarzają. To trzeba wkalkulować w tą rywalizację. Dzisiaj ja miałem pecha, następnym razem być może będzie miał go ktoś inny. Poza tym start w Poznaniu oceniam całkiem pozytywnie. Mimo, że tego toru w ogóle nie znałem, nawet nie miałem okazji tam nawet trenować, to wynik pierwszego dnia wyszedł naprawdę przyzwoity. Poza tym nabyłem tu sporo cennego doświadczenia, które dla mnie w tym momencie szczególnie się liczy.

Kolejne dwie rundy Pucharu ROK odbędą się w pierwszy weekend czerwca w Starym Kisielinie k. Zielonej Góry.

(K.O)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

panta racingpanta racing

2 1

Gdyby nie inni zawodnicy, to byłbym na pierwszym miejscu. Królewicz jest najlepszy, tylko inni mu ciągle przeszkadzają. 13:02, 22.05.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%