Czujesz się "nabity w butelkę"? To wreszcie może się skończyć

Denerwujesz się na myśl, że płacąc w sklepie kartą, do ceny kupowanego produktu dopłacasz prowizję dla banku? Może to zmienić nowy - niższy pułap opłat za transakcje bezgotówkowe.

Kraje Unii Europejskiej zatwierdziły właśnie obniżenie opłat za transakcje, jakich dokonujemy przy użyciu kart kredytowych lub debetowych. Nowe przepisy mają mieć zastosowania zarówno do transakcji krajowych, jak i międzynarodowych. Dla tych drugich tzw. opłata interchange ma wynosić maksymalnie 0,2 procent wartości transakcji.

Czym jest opłata interchange? To właśnie pieniądze, które trafiają do banków, jako operatorów systemów płatniczych. Sklepy, chcąc odbić sobie te koszty, przenoszą je na klientów. Tym sposobem płacimy wyższe rachunki.

Jako, że sklepom opłacają się transakcje za wyższe sumy, niektóre z nich ustalają we własnym zakresie limit, od którego można płacić kartą (np. 15 złotych). Tutaj zachodzi wątpliwość, czy takie rozwiązanie jest zgodne z prawem. To zależy od umowy, jaką placówka podpisuje z operatorem, bo niektórzy (jak np. Visa) zastrzegają, że nie można akceptować wybranych transakcji.

Zdaniem Urzędu Ochrony Konsumpcji i Konsumentów prawo nie zabrania ustalania limitów, z tym że klient musi zostać poinformowany o tym przed zrobieniem zakupów (np. w formie wywieszki).

Wracając do pułapu opłat, w ciągu pięciu najbliższych lat kraje UE będą mogły ustalać go na poziomie do 0,2 procent wartości transakcji. Po 2020 roku ma to być ujednolicone (dokładnie 0,2 procent lub maksymalnie 5 eurocentów).