Zamknij

Nie pozostają objętni na los dzieci. Przywieźli upominki i pomalowali pokoje w "Maluchu"

14:00, 29.09.2014 Ł.D
Skomentuj Goście z Anwilu Włocławek zadeklarowali chęć dalszej pomocy dzieciom z Malucha. Od lewej: Dorota Wilczura, dyrektor placówki oraz Hubert Śledziński, Brandon Brown i Mikołaj Witliński. fot. Łukasz Daniewski Goście z Anwilu Włocławek zadeklarowali chęć dalszej pomocy dzieciom z Malucha. Od lewej: Dorota Wilczura, dyrektor placówki oraz Hubert Śledziński, Brandon Brown i Mikołaj Witliński. fot. Łukasz Daniewski

Coraz więcej firm i instytucji decyduje się na pomoc podopiecznym Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej "Maluch" we Włocławku. W ostatnim czasie do grona przyjaciół domu dziecka znajdującego się na osiedlu Zazamcze dołączyli pracownicy PKN Orlen z Warszawy i koszykarze Anwilu Włocławek.

Placówka Opiekuńczo–Wychowawcza „Maluch” zapewnia całodobową opiekę i wychowanie dzieciom pozbawionym opieki rodziców, do czasu zaistnienia warunków umożliwiających powrót dzieci do rodziny naturalnej, umieszczenia w rodzinnej pieczy zastępczej lub rodzinie przysposabiającej. Obecnie w placówce znajdującej się przy ul. Sielskiej przebywa 30 dzieci w wieku od 3 doby do 7 roku życia oraz małoletnie matki z dziećmi.

Na ciężki los dzieci nie pozostają obojętni ludzie dobrej woli. Od lat podopiecznych placówki wspierają firmy, instytucje i osoby prywatne.

W ostatnim czasie do grona przyjaciół domu dziecka znajdującego się na osiedlu Zazamcze dołączyli pracownicy PKN Orlen z Warszawy i koszykarze Anwilu Włocławek.

- Na początku września odebrałam telefon od Marcina Wasilewskiego, dyrektora Biura Energetyki PKN Orlen z pytaniem, czy bylibyśmy zainteresowani wsparciem ze strony pracowników koncernu - mówi Dorota Wilczura, dyrektor POW "Maluch". - Jak się dowiedziałam, pracownicy biurowi Orlenu wpadli wspólnie na pomysł, by nas odwiedzić i wesprzeć naszych podopiecznych. Chcieli nie tylko przekazać upominki, ale również podarować swoją pracę.

Tak narodził się pomysł, by pomalować sale starszaków i dwie sypialnie dla dzieci najmłodszych w placówce przy ul. Sielskiej.

17 września do "Malucha" przyjechało 25 osób z PKN Orlen z Warszawy, wyposażonych w pędzle, fabry i folie malarskie. Goście przywieźli także upominki i słodycze dla najmłodszych.

Tego dnia dzieci odwiedzili również włocławscy koszykarze: Mikołaj Witliński, Brandon Brown oraz kierownik drużyny, Hubert Śledziński, którzy podarowali dzieciom koszulki i piłki do gry w koszykówkę, jednocześnie deklarując chęć dalszej pomocy podopiecznym "Malucha".

Placówka na bieżąco wspierana jest przez osoby, którym nie jest obojętny los małych mieszkańców domu przy ul. Sielskiej. Podopieczni "Malucha" na co dzień otrzymują wsparcie od mieszkańców Włocławka, którzy przekazują na ich rzecz pieluchy, niezbędne materiały szkolne i zabawki.

(Ł.D)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

krzysiekkrzysiek

7 0

Na pewno jakakolwiek pomoc dla tej placówki opiekującej się odrzuconymi dziećmi jest wartościowa - jako mieszkaniec Włocławka DZIĘKUJĘ tym wszystkim ,którzy maluchom pomagają. 16:20, 29.09.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

KariokaKarioka

0 0

zdecydowana większość pracowników ORLEN-u przyjechała z Płocka,nie z Warszawy jak wynika z artykułu. 11:45, 01.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%